ABADA Capoeira Summer Tour 2009 Part I.

Krótka przerwa, a zaraz ucieczka do Wrocławia, a potem do Novego Msta pod Smrkiem (Czechy).
ABADA Capoeira Summer Tour 2009 trwa.

Najpierw były warsztaty z Mestrnado Duende. Tak jak wszyscy się spodziewali ogień w szopie! Brak słów i kompletny opad szczęki.
Mestrando okazał się być wspaniałym nauczycielem, który robił ciężkie treningi oraz dokładnie tłumaczył co i jak. Opowiedział nam o historii capoeiry oraz o jej stanie teraz (szczególnie w Bahia). Odpowiedział nawet na pytanie czy należy prać cordao 🙂
Ogólnie jest bardzo pozytywnym człowiekiem, potrafiącym zmotywować do pracy.  Widać, że ma duże doświadczenie w pracy z ludźmi z europy. Na przykład używał tak prostego języka, że nawet dziecko by zrozumiało. Dzięki czemu można było z nim pogadać znając tylko kilka słów.
Na jogos nie było niespodzianek 😉
Znów wygrała Safira (kategoria “B”) i Furao (kategoria “A”). Jestem ciekaw czy to dlatego, że oni są tacy dobrze, czy tylko my tacy słabi. Mi nie udało się zakwalifikować do ósemki, ale i tak jestem zadowolony.
Gratuluje wszystkim medalistom i zwycięzcom – jednak nie chce pomieszać kto i co wygrał, więc poczekam, aż ktoś zbierze końcową listę.

Z obozem było dziwnie, bo pojawiło się trochę zamieszań kadrowych.
Jednak pomimo tego, Zinho poprowadził świetny obóz. Co prawda czułem się troche wykorzystany przez pierwsze dwa dni (ciągle na mnie były pokazywane upadki i obalenia), ale dało mi to bardzo dużo. 🙂
Minusem bylo to, że mało ludzi było na obozie. Jednak ekipa się zżyła i pokazała na co ją stać.
Szkoda tylko, że Carrapato się połamał na początku obozu 🙁 Wracaj do zdrowia!

A już za tydzień ucieczka na 3 dni do Wrocławia (na treningi z Zinho), a później do Czech na tydzień na obóz z Pasocą.
“Ogień w gaciach i niebo w gębie” ;]

Na razie jedna fotka z Mestrando Duende, czekam na inne (na których może się odnajdę) 🙂

Edit: dorzucam fotkę zrobioną po meczu, który rozegraliśmy w dzień wolny (piątek).


Posted

in

by