Co tu dużo pisać? Było fajnie, ale pozostaje lekki niedosyt i złość na siebie. Można było bardziej wykorzystać ten czas. I chyba znów będzie relacja w punktach, bo właściwie to nie mogę poskładać ich w zdania, a tych w gramatyczny i logiczny wywód. W kwestii formalnej, przez cały obóz nic mi się (na szczęście) nie stało. Jestem cały i zdrowy. No może poza małym bólem kostki, ale to stara kontuzja się odnawia.
- Heineken Open’er to fajna impreza, cała Gdynia zawalona, a sklepy puste. Nie można kupić nawet wody.
- Calango to człowiek, który dobiera rozważnie słowa: “Dziś Maraton Śmierci”.
- Obóz często kończy się szybciej niż zaczyna. Szczególnie, gdy na pierwszym treningu (patrz pkt 2) łamie się kostkę. Co kończy się zabiegiem repozycjonowania pod narkozą.
- W Polsce świetnie działa służba zdrowia i służby ratownicze. Na pogotowie czeka się tylko godzinę i kwadrans. Natomiast ratownicy WOPR nie zawodzą i przychodzą z pomocą w ciągu sekund.
- Okna są ciężkie i z nienacka moga zaatakować nos.
- Suwałki to pechowe miasto (patrz pkt. 3 i 5).
- Białystok też, choć fioletowy cień do powiek, potrafi zdziałać cuda.
- Brazylijskie zabawy dziecięce moga boleć, ale w zamian ma się wspaniały masaż pleców.
- “Schody Śmierci” nie są takie straszne.
- Natomiast “Góra Śmierci” już tak.
- Pogoda jest złośliwa i cyniczna.
- Kręcenie na rękach jest proste.
- Ząbek, z roku na rok, skacze coraz wyżej.
- “Areczka rządzi”, a “Pogoń Śledziem Jedzie”
- “5 – 4 – 3 – 2 – 1 – Skiiiisłeś!”
- “Dooobrze!”
- Elbląg chyba też jest nieszczęsliwym miastem, bo albo to szyja nawala, albo na czole robi się wgłębienie.
- 951 zdjęć to nie dużo.
- Bary mleczne rządzą.
- Koszulka z własną podobizną, hmmmmm. 😛
- Batucada jest świetnym źródłem energii.
A tak na podsumowanie. Z Poznania pojechały cztery osoby. Fofa (zwana Olą), Safira (zwana Safirą), Dawid (zwany Dawidem) i Ja (zwany Mną). Odwiedzili nas jeszcze Alegria (pierwszy dzień) i Sardinha (drugi dzień).
Wraz z Olą, doszliśmy jednak do wniosków, że projekt Goiania jest najlepszy, ale jednak trzeba go zwiększyć jego intensywność. Fofa, już się odgraża, że mnie zbiję we Wrześniu, ale jej nie wierzę.
A już niedługo wypad do Trójmiasta, chyba skorzystam i umówię sie z Calango na trening.
A teraz idę trenować. Może jak znajdę jakieś fotki fajne (z tych 951) to się nimi podzielę ;-).