No! Od trzech dni jestem w domu. W końcu mam chwile coś skrobnąć 😉
Zaczynamy:
1) Batizado e Troca de Cordas w Gdyni, było pierwszym wydarzeniem w ciągu ostatniego tygodnia, które wryło mi się w pamięć. Przedewszystkim były warsztaty, gdzie Mestrando Morcego przedstawił nam dużo wiedzy i jak ją wykorzystać, głównie w Bengeuli, ale i też w SBG. Szczególny nacisk był położony, na płynne poruszanie się i wyprowadzanie dwóch ataków w jednym ruchu. Miałem okazje pograć trochę z ludźmi z różnych krajów. Chciałem też zagrać z każdym z profesorów i instruktorów, ale nie udało się. I tak zmierzyłem się ‘jedynie’ z Inst. Macacu Preto. Aha na warsztatach byli m.in:
- Graduados: Calango (PL), Cortez (PL), Robocop (Novy Jicin, CZ), Big Baby (Novy Jicin, CZ), Nativa (Berlin, GER) Manjerico (Londyn, UK) – ten ostatni zwyciężył w tegorocznych Jogos Europeus w kategorii – Verde
- Instrutores: Takinha (Goiana, Brazylia), Pretao (Munnich, GER), Macacu Preto (Bruxela , Belgia) i Zinho (Polska i Niemcy)
- Profesor Pacoca – połowa Europy 😉 Zacytuje Zinho – “Pacoca jest wszędzie!”
- Mestrando Morcego (Rio, Brazylia) – który prowadził warsztaty i Batizado.
Sama ceremonia Batizado przebiegła bardzo sprawnie, bo w niecałe trzy godziny wszyscy dostali swoje Cordy (rok temu trwało to 6 godzin). Mi przypadł zaszczyt grać z grad. Nativa, która w połowie gry się po prostu na mnie wywróciła. Pech.
Ogólnie to zachwyceni jesteśmy optymizmem wszystkich profesorów oraz lekkością z jaką podchodzą do życia.
Aha z ciekawostek braliśmy nawet udział w otwartej Roda z m.in. Artes Das Gerais, Mundo Capoeira, Oficina de Capoeira i Cordao de Ouro. Nikt nie ucierpiał 😉 – cud ;P
2) Poniedziałek – Matura z Matematyki. No niby to ważniejsze, ale tak jak się spodziewałem. Poszedłem, siadłem, napisałem i wyszedłem. Mam złudzenie, że poszło dobrze, i tego właśnie się boję… że to tylko złudzenie. No nic! Czekamy do wyników. Po egzaminie zostałem mocno zaskoczony! Ale jak i dlaczego nie powiem 😉 Jedno jest pewne jestem jednym z najbardziej szczęśliwych ludzi na ziemi 😉
3) Wtorek – niby wolne, ale wieczorem pokaz na UAM (Kampus Morasko) i tu dwie negatywne uwagi.
- Tylu pijanych ludzi nie widziałem dawno. Gdzie się nie spojrzało było piwo, albo jego resztki
- W deszczy nie robi się pokazów, więc zrobiliśmy go na holu wydziału Fizyki. Pokaz okazał się bardzo udany, ale ciekawy jaki z niego skutek 😉
No a po pokazie to jak zwykle musiałem się pochorować 😉
Nic jak zdobędę trochę materiałów to wrzucę fotki, pozdrawiam!