Hmmm. Log jest początkujący więc co tam pisze, żeby czymś zająć miejsce 😉
Wczoraj wybraliśmy się z Angeliką na drobne zakupy na miasto. Wybrać kilka prezentów dla jej rodziny i dla Nas 😉
O dziwo zakupy poszły sprawnie. Ale nie o tym miało być, bo równie dobrze mógłbym pisać o Spaghetti, zielonych dresach, wyprawie do Nepalu czy też dziwnej minie pani z Cafe Czekolada.
To, że obchody Bożego Narodzenia zaczynają się już w Październiku (można wtedy kupić już bombki i inne ozdoby na choinki). Przez dwa miesiące w marketach katowali nas piosenkami o świętach (“Last Christmas…”), święty mikołaj wchodził nam na głowę, skąpo odziane hostessy (czy nie jest im zimno?) dawały cukierki. Tak wczoraj (i pewnie dziś) to wszytko zniknęło. Nie wiem może się przepracowali, zaspali, zapomnieli? Może nie ma miejsca między ludźmi na to żeby coś rozdawać, a muzyki nie słychać każdy próbuje udowodnić, że ma bardziej doniosły głos od kogoś obok…
Ciekawe też jak Gwiazdor dowiezie te wszystkie prezenty dzieciom? Sanie chyba po trawie niezbyt dobrze jeżdzą 😉
Tyle o świętach. 😉
Aha nie zapomnijcie pójść w święta do kina, które koniecznie musi być przystrojone jemiołą! 😉