Jaki jest najgłupszy pomysł, jaki może człowiekowi wpaść do głowy? Tak, w ogólności, to nie wiem. Wiem jednak, że u mnie na pierwszym miejscu jest dzisiejsza nuda i idea pójścia z aparatem na miasto.
Oczywiście zgodnie z obietnicą, chciałem dotrzeć na Stary Rynek, ale siedem-cztery mi uciekło, ale się nie poddałem. Pomyślałem sobie (znów!) – pójdę piechotą, i tak też uczyniłem.
Kiedy już mijałem poznańska cytadelę zatrzymałem się, żęby zrobić zdjęcie jesiennej drogi. No i skoro już wyjąłem aparat, to co mi szkodziło zrobić panoramę całkowicie ciemnego “Rosarium”. No i już miałem iść dalej, gdy zobaczyłem ładny widok na miasto, na wieżowce i ratusz. I tak sobie pomyślałem (sic!), że nie można takiej okazji przegapić. No i tak nabawiłem się bólu w palcach prawej ręki (w rękawiczkach nie mogę ustawić ostrości w moim aparacie – ogólnie funkcja MF w Fui jest, hmmm, taka sobie). Ale jak już poszedłem dalej to byłem pewien, że mam świetny materiał. Żaden jednak nie trafi do mojej galerii.
Dalej, dotarłem do “Gwiazdy”, czyli wielkiego obelisku pod nazwą “Pomnika przyjaźni Polsko-Radzieckiej”. Jak monolit został postawiony w latach 60-tych, tak natychmiast z jego szcytu znikneła, piękną, rubinowo-czerwona gwiazda pięcioramienna. Szkoda, ładnie by wyglądała na zdjęciach.
Stamtąd już miałem blisko do centrum, ale jednak do głowy, jak rozpędzony pociąg, wpadła mi myśl. Wybrałem się na dworzec PKP – Poznań Garbary. Tam zrobiłem parę zdjęć i zmarznięty (oj bardzo!), wróciłem do domu. Z całej wyprawy nadało się tylko kilkanaście zdjęć. Zawsze coś.
Zapamiętać: Pójść jeszcze raz na spacer i odiweidzić w końcu ten zakichany Stary Rynek! Zanim światełka świąteczne znikną z wystaw.
Zapraszam do oglądania galerii, i nowej podstronny “Fotografie“, gdzie można znaleźć “moje najładniejsze” (co nie znaczy, że ładne) fotografie. To znaczy takie zrobione przeze mnie, a nie ze mną 🙂
Aha! Śmiało można komentować. nie obrążę się 🙂
Galeria w dalszej części postu oraz w dziale “Fotografia” (tam w większych rozmiarach)
