Były warszataty, była Roda i na tym mozna by skończyć, ale nie tak łatwo.
Zacznę od początku. Już od paru(nastu) dni dochodziły do mnie słuchy, że grupa Capoeira Brasil z Poznania chce odwiedzić nas (czyli ABADA Capoeira) na roda. W końcu się zebrali i przyszli. Było bardzo przyjemnie. Wydaje mi sie, że obie strony były zadowolone. Pomimo drobnych problemów z energią i rytmami w połowie, byliśmy wstanie pokazać jak wygląda styl ABADA. Ze strony Capoeira Brasil odwiedzli nas: graduado ZImba i alunos Coruja i Cabra Valente. Mała reprezentacja, ale wystarczyła by nas zmęczyć. Wnioski? Przemyślenia, hmmm? Częste zmiany to podstawa, brak zmian równa się mało sił i energii, co przekłada się na śpiew i ogólna “energia” w roda. Oraz Decida Basica -> Troca na Negativa to nie jedyny element Capoeira, pora na tym popracować 😉 Było tak fajnie, że chyba w środę pojedziemy do nich na trening zlać ich, tfu! To znaczy pograć z nimi.
Zapamiętać: Zmęczyć Coruje na WFie (Judo) tak by nie szpanował kręceniem na głowie.
W weekend postanowiłem pojechać do Śremu, zobaczyć co tam u nich słychać. Kiedy wszyscy pojechali gdzieś daleko na wschód do Białegostoku na warsztaty z Instrutorem Zinho, ja trenowałem z Calango.
Moje wrażenia są pozytywne, choć nie brakuje paru uwag i wniosków.
- Nocleg u kogoś w domu jest stokrotnie lepszy niż na sali. Dzięki Bartek!
- Treningi Calango są ciężkie i męczące, ale dają niesamowicie dużo
- Nieprawda, że dobry trening jest, wgdy jest dobra Roda.
- Tesoura de Frente potrafi boleć, szcególnie gdy się poślizgniesz wykonując ją.
- “Akcent na Capoeira”, to podstawa, cokolwiek by to miało znaczyć.