No i jak tu nie wybuchnąć?

No i w sumie wypadałoby napisać coś optymistycznego, ale nie mogę…
To znaczy mogę, ale w założeniach (jeden z aksjomatów!) jasno sobie stawiam sprawę, nie piszę tutaj o sprawach osobistych 😉

Przede wszystkim dobre i złe wieści. Zakończyłem sesje i to bez większych strat na umyśle i ciele. Jakoś się udało, choć nadal zastanawiam się czym się wyróżniłem z grupy, że udało mi się tą Logikę zaliczyć, ale widocznie coś we mnie jest takiego 😉
A teraz śpieszę z wyjaśnieniami dlaczego jest źle. Bo już się nie poślizgam w tej sesji na głowie. Tak! Powstała nowa (świecka, a co!) tradycja. Po każdym wpisie/pomyślnym egzaminie (i pewnie też kolokwium) obowiązkowo każdy musi się ślizgać na głowie. Jak to wychodzi? Hmmm, nie do końca wiem, bo nikt poza mną i Mateuszem (Coruja) nie chce tego robić. Wymówki są różne: bo że głowa boli, że trudne, że głupie. Ha! Żadne z powyższych! Trzeba trzymać formę i raz na pewien czas ruszyć ta głową i do czegoś ją wykorzystać, przynajmniej się posadzkę trochę wyczyści.
Hmmm, właśnie w radiu lecą Pink Floydzi i jakoś mnie sentymentalny nastrój ogarnął. Nie wiem czemu miło będe wspominał tą sesje. Nie wiem czemu. Może to przez te dowcipy i głupie teksty. O głupawkach i bezsensownych zachowaniach nie wspominam.
I tu odwołując się do wpisu Michała (Div), czym jest student? Hmmm, wydaje mi się, że mam prawo napisać. W końcu za jakieś w okolicach, około, circa about, nie dalej niż, za 5 miesięcy kolejna sesja (“Krew, pot i łzy”, “I zgrzytanie zębów”).
Student w czasie sesji na pewno zyskuje na sarkazmie i ironii? Jest to jedyny okres (czasu! no bo czego?), kiedy ludzie tak luźnie żartują o sobie i nabierają dystans do spraw (czemu zawsze tak nie może, być). Nie ma żadnych kłopotów, problemow i trudności. Jest tylko walka! Walka o utrzymanie się, walka o to żeby nie podjechała pod Twe drzwi zielona taksówka z dwoma panami i biletem (kto by pomyślał, że na przejazd taryfą trzeba mieć bilet). Heh, pamiętam jak kiedyś, gdy byłem młodszy (i mądrzejszy, i w ogóle to chyba jeszcze przed wynalezieniem terminów jak WKU, Major i indeks) uważałem, w każdej szkole starsi mają jakieś dziwne pretensje i wyrzuty do młodszych. Potem dowiedziałem się, że to zjawisko nazywa się fala. Szkoda, że mnie to ominęło zawsze lubiłem morze i pływać. Hmmm, w sumie to jestem studentem, a więc pływam (patrz definicja studenta). Tam jednak, gdzie kiedyś się znajdę będzie fala, ale znów nie obejrzę morza. Szkoda.

Hmmm, powoli zaczynam mieć po nasadę włosów tych dowcipów o WKU, stają się mało śmieszne. Z resztą chyba ten co zaprojektował i stworzył Ideę sesji był wojskowym. Same odniesienia do wojski. Wiem, że NLP (czyli podświadome programowanie) jest wszechobecne, ale dopiero teraz zauważyłem jak jest genialne skonstruowane w polskim systemie kształcenia. Ciekawe czy to działa. Czy mam jakieś dowody? Jasne, że nie! Przecież to jest teoria spiskowa, a w takiej (jako, że jest to tylko teoria) dowodów nie potrzebuje, wszystko zostaje uznane za aksjomat. Zastanówcie się ile haseł związanych z WKU, Wojskiem, Armią i Lotnictwem jest ukrytych w tym czasie.
Przede wszystkim SESJA, to skrót, stary dowcip, który rozszyfrowuje w/w sformułowanie jako “System Eliminacji Studentów Jest Aktywny” jest (mylnym, no bo jakim?) błędem. Naprawdę oznacza to “System Ekspansji Szeregów Jednostek Armii”. Nie dość, że zaczyna się szkolenie wstępne to od razu zaczynasz myśleć jak w wojsku. Oto lista najbardziej podobnych rzeczy pomiędzy sesją i wojskiem:

  • Zwracają się do Ciebie po numerze (329562! Do mnie!)
  • Codziennie wbijasz się w nomen omen Marynarkę
  • Rozwiązujesz problemy, które wydają się bez sensowne
  • Przechodzisz szereg rozmów kwalifikacyjno-testowych, gdzie sprawdzana jest Twoja odporność na stres, a w ostatniej fazie zostaje wyprany Tobie mózg (patrz notka Div’a).

No, a czy mam dowody? Nie mam, przecież to tylko teoria!

I gdzie tu wybuch? Na koniec okazuje się, że nawet wśród Twoich znajomych ‘studentów’ są agencie. Już wyjaśniam w czym rzecz.

Otóż, wszyscy wiemy, że człowieka można łatwo zmanipulować. Otóż, oglądałem niedawno program: “Derren Brown – The Heist”, gdzie ów Derren Brown, manipuluje czterema osobami (bankierzy, kasjerzy, pracownicy urzędów), tak że Ci po tygodniu szkolenia (które przebiega pod tytułem “Kontrola ludzi w pracy”) próbują w odpowiednich okolicznościach okraść konwój pieniędzy. Oczywiście wszystko jest filmowane z ukrycia, a konwojenci to podstawieni aktorzy. Otóż p. Brown użył w tym celu wielu technik. Jako przykład (potrzebny do moich rozważań) podam sytuację jaka wydarzyła się podczas bankietu rozpoczynającego seminarium. W wejściu stał natarczywy ochroniarz (w zielonym stroju i z naszytym logo firmy ochroniarskiej), był strasznie opryskliwy i po prostu chamski dla ludzi. Miało to sprawić, aby z funkcją ochroniarza ludziom podświadomie kojarzyło się agresja i negatywne emocje.
Do czego zmierzam? Otóż wiadomo, że nasz kraj obecnie przeżywa ciężkie chwile próbując naprawić nasze stosunki międzynarodowe. Jednym z problemów jest brak akceptacji i dyskusji z Federacją Rosyjską.
Wydaję mi się że WKU podsyła na każdą uczelnię i każdy wydział jednego/dwóch agentów, próbujących wzbudzić nienawiść i agresję do Rosjan. Skąd to wiem? Hmmm pozostawię to swoją słodką tajemnicą, ale Ci co są na WMI (szczególnie w ‘moich’ grupach) chyba więc o czym mówię.
Dobrze, że są ferie, bo może chwilkę odpocznę od niektórych zachowań i odchyłów. Odpoczną również moje uszy, już nie będę musiał się pochylać i słuchać jak ktoś trenuję brzuchomówstwo. Dość! Przerwa! Mój mózg wysiada!

Ferie!!!


Posted

in

,

by

Comments

Leave a Reply